Powered by Jasper Roberts - Blog

poniedziałek, 12 czerwca 2017

Kolorowe włosy cz.2 Pianki, tonery, farby

Udało się. Masz już jasne włosy, a teraz zastanawiasz się jaki kolor zrobić. Przychodzę więc z pomocą i przedstawię wam plusy i minusy takich włosów.

Jaki kolor?
To pierwsze pytanie jakie powinniście sobie zadać. W jakich kolorach jest wam dobrze; pewnie nie będziecie mieli pojęcia, skoro nigdy wcześniej nie mieliście styczności z szalonymi kolorami, ale chodzi mi głownie o ich barwę. Zależnie od karnacji i typu urody będą nam pasowały włosy w odcieniu chłodnym lub ciepłym i uwierzcie mi, ta zasada naprawdę działa. Jeżeli macie  ciepły odcień skóry i brązowe oczy to w zimnych kolorach, w szczególności granacie, szarościach, zieleni, fiolecie możecie wyglądać źle. Oczywiście istnieją wyjątki od reguły i bardzo dużo zależy też od tego jak sie malujecie/ubieracie. Włosy są tylko dodatkiem do osobowości, ale pamiętajcie by wybrać kolor, w którym będziecie się czuć po prostu dobrze.
Jest kilka aplikacji i stron, na których możecie pobawić się w wirtualnego fryzjera. To też jest dobra opcja, by sprawdzić czy dany kolor będzie nam pasował.

Czym zrobić?
Kiedy już podjeliście decyzje o kolorze, czas zdecydować czym je pofarbować.
Na rynku co raz więcej produktów do farbowania, wśród tylu produktów trudno stwierdzić, który będzie najlepszy.
Wszystko zależy tez od naszych potrzeb.
Włosy możemy pofarbować na stałe farbą, lub półtrwale: tonerem, pianką, odżywką. Niech nie zmyli was słowo "półtrwała", trzeba miec na uwadze to, że nie każdy kolor będzie chciał się z włosów wymyć.
Na trwałość koloru wpływa kondycja waszych włosów, to jak je pielęgnujecie i sam produkt.
Niektóre kolory takie jak: róż, czerwień, pomarańcz wypłukują się szybciej niż np.niebieski, który potrafi przeobrazić się w "glona" i pozostać na włosach na wieki. Kto miał choć raz niebieskie włosy, wie o czym mówię.

Wszystko na temat doboru farb możecie zobaczyć tutaj:


Plusy i minusy
Największym plusem jest na pewno poczucie "wyjątkowości". Brzmi to może mało skromnie, ale powiem szczerze, że mi takie włosy dodają odwagi i czuję się w nich bardzo dobrze.
Co więcej mogę zmieniać kolor włosów tak często jak tylko chce, bez obaw o ich zniszczenie (farbuję włosy tonerami lub piankami).
Wadę jaką zauważam, jest fakt, że kolor się wypłukuje, chociaż dla mnie to zaleta bo wtedy mogę znowu eksperymentować.
Trzeba też uważać na poduszki i ubrania, mokre włosy potrafią je pobrudzić.
Ściana w moim pokoju przy łożku poczuła to na własnej skórze.


Mam nadzieję, że wyczerpałam już temat kolorowych włosów, a jeśli nie to śmiało pytajcie, jestem do waszej dyspozycji!

Buziaki,
Zuzia 🍉

środa, 7 czerwca 2017

Wszystko o kolorowych włosach cz.1 ( rozjaśnianie)

O farbowaniu mogłabym chyba napisać książkę, na głowie miałam już chyba wszystkie kolory tęczy.
Wiele z was marzy o kolorowych włosach, ale nie wie od czego zacząć.Tym postem zaczynam więc serię "Wszystko o kolorowych włosach".

Od czego trzeba zacząć?
Na pewno od rozjaśnienia włosów, no chyba, że natura obdarzyła Cię bardzo jasnymi włosami.
Złota zasada dotycząca kolorowych włosów brzmi:
Im jaśniejsze włosy, tym ładniejszy, intensywniejszy kolor wyjdzie. Na włosach białych każdy kolor wyjdzie tak jak "na opakowaniu".
Pamiętajcie też o tym, że odcień włosów także wpływa na kolor. Mam na myśli tutaj np. żółte włosy po rozjaśnianiu.


Na takich włosach kolor wyjdzie zupełnie inaczej, wiele osób przekonuje się o tym i przeżywa rozczarowanie. Dla przykładu niebieski na takim kolorze wyjdzie po prostu zielony!
Sama się kiedyś o tym przekonałam:


To zdjęcie z czasów, gdy kompletnie nie znałam się na farbowaniu, ale praktyka czyni mistrza :)

Rozjaśnianie
Tak jak mówiłam bez tego raczej się nie obejdzie. Wszystko zależy czy Twoje włosy są naturalne czy farbowane.W każdym z tych przypadków i tak trzeba włosy rozjaśnić, tylko trochę inaczej.
Włosy naturalne bedą wymagały mniej nakładu pracy,  dlatego że są podatne na rozjaśnianie i nie jest w nich "zakorzeniony" sztuczny barwnik.
Włosy farbowane rozjaśnia się trudniej, często wychodzą plamy, ponieważ barwniki z farb nierównomiernie chwyciły włos. Takie włosy będą wymagały dekoloryzacji i rozjaśniania.
Proces ten na włosach brązowych możecie zobaczyć tutaj.
Oczywiście eksperymentowanie w domu może być ryzykowne.
Rozjaśnianie to proces, w którym wytrącany jest barwnik z włosa, co za tym idzie potrafi bardzo zniszczyć włosy, a nawet doprowadzić do ich  spalenia i wypadania!
Dlatego jeżeli możecie udać się do fryzjera, zróbcie to.


Rozjaśnianie w domu
Jeżeli jednak, tak jak ja nie ufacie fryzjerom i wszystko wolicie robić po swojemu, to przedstawię wam tajniki dobrego rozjaśniania.W drogeriach jest dostępnych dużo specyfików do tego typu zabiegów. Ja jednak polecam wam udanie się do sklepu fryzjerskiego. W takim sklepie pracują osoby kompetentne, a co za tym idzie będą w stanie ocenić jakie produkty nadają się do waszych włosów. Co więcej zaopatrzycie się tam również w niezbędne akcesoria, takie jak rękawiczki, klipsy do oddzielania włosów, pelerynkę, miski i pędzle. Uwierzcie mi, że bardzo ułatwia to pracę i warto wydać te parę złotych więcej.

Rozjaśniacze godne polecenia

1)Wella Blondor Lightening Powder, rozjaśniacz bezpyłowy w proszku, 800g

2)Goldwell Oxycur Platin, rozjaśniacz w proszku, dust-free, 500g

3)Matrix Light Master, puder do rozjaśniania i dekoloryzacji, 500g


Nie przerażajcie się ceną tego specyfiku, weźcie pod uwagę, że jest to produkt profesjonalny i że taka pucha (rozjaśniacze zazwyczaj mają od 500 do 1000 g) starczy wam na wieki :)


Oprócz tego trzeba dokupić wodę utlenioną. Wody mają różne stężenia ( 1,5%, 3%, 6%, 9% i 12%)
Tych dwóch ostatnich radzę się wystrzegać, są tak mocne, że kilka minut dłużej przetrzymane na włosach mogą je doszczętnie zniszczyć!
Najlepsza woda to 6%, słabsze są używane do farbowania "ton w ton" czyli nie rozjaśniają, a tylko gruntują kolor.

Jak rozjaśniać?
Mamy już rozjaśniacz i akcesoria, więc zabieramy się za rozjaśniane.
Podam wam kilka cennych rad, pomocnych w tym procesie :)
1)Włosy muszą być tłuste. Tak, tłuste. Nigdy nie rozjaśniamy włosów zaraz po myciu, ani tym bardziej mokrych! Są one wtedy pozbawione naturalnej ochrony, którą tworzy sebum.
2)Dobrze wymieszany proszek razem z wodą, w proporcjach 1:2 (dwa razy więcej wody utlenionej)
3)Podzielenie włosów na sekcje. Ułatwia to pracę i nie ominiemy żadnego kosmyka.
4)Jeżeli rozjaśniamy włosy pierwszy raz najpierw nakładamy mieszankę na całość włosów, ale omijamy miejsca tuż przy samej skórze głowy. Zostawiamy tak jakby "odrosty", Ponieważ gdy nałożycie rozjaśniacz, zaczynając od skóry głowy, gdzie włosy są najdelikatniejsze i najszybciej się rozjaśniają, możecie je spalić, a nawet poparzyć skórę głowy!
5)Pamiętamy o kontrolowaniu włosów co 5-10 minut.
Rozjaśniacz działa szybko, jeżeli nie chcecie zniszczyć włosów, kontrolujcie czas.



Rozjaśnianie w domu, brzmi dosyć groźnie, ale uwierzcie mi, jeżeli nie boicie się eksperymentów, a waszym mottem przewodnim jest "to tylko włosy, a włosy odrastają" to śmiało możecie próbować.



niedziela, 28 maja 2017

Piercing - czyli alternatywny sposób ozdabiania ciała

Piercing znamy wszyscy, chociażby dlatego, że większość kobiet posiada kolczyki w uszach, ale nie dyskryminujmy - mężczyzn też :)Ale jak możecie się domyśleć - skoro już mnie znacie, nie będę tutaj pisać o kolczykach w uszach, a skupie się na bardziej nietradycyjnych formach przekłuć.Rodzajów kolczyków jest mnóstwo, ale ja dzisiaj chciałabym się skupić na tym co teraz "na topie"Z tego co zauważyłam bardzo popularnym przekłuciem jest septum czyli znienawidzony przez starsze panie  i niektórych rodziców, inaczej zwany  "krowi kolczyk" lub "jak u byka".Wydaje mi się, że to sprawa clickerów, które są przepiękną ozdobą, a co lepsze nie tylko osoby z przekłutym nosem mogą je nosić, bo równie dobrze można nosić "fejki".

Nie każdy może lub chce przekłuwać ciało a możliwość ozdobienia go na daną okazję jest bardzo dobrym rozwiązaniem.
Takie "oszukane kolczyki" to doskonałe krótkotrwałe rozwiązanie, ale jakby się uprzeć można i nosić codziennie.
Oprócz tego przed przekłuciem ciała możemy zobaczyć czy dany kolczyk nam pasuje.
Zachęcam was do obejrzenia filmu na ten temat, w którym pokazuje jak taki "fake piercing" zrobić.



Buziaki
Arbuziaki
🍉

piątek, 5 maja 2017

Dredy - atrybut rastafarian?

Cześć Arbuzy!
Pewnie już wiecie - założyłam dredloki i to właśnie sprawiło, że zaczęłam zastanawiać się nad historią ich powstania. Jak wiadomo dredy wywodzą się z subkultury jaka jest rastafari, a pierwsze dredy jej przedstawiciele nosili na Jamajce. Podobno wzorowali się na wojownikach z pewnego plemienia. Dredy były symbolem jednoczenia się z naturą, oraz przypominały grzywę Lwa Judy - czyli symbolu, który ściśle się z tą subkulturą się wiąże.



Jak jest teraz?
Tradycyjne dredy powstają poprzez skręcanie, filcowanie i ujarzmianie ich szydełkiem. Oczywiśćie wiele wyznawców rastafari nosi dredy, ale stały się na tyle popularne, że coraz więcej osób się na nie decyduje. Na pewno wiąże się to z dużą odwagą, gdyż rozplątanie dredów jest raczej niemożliwe.
A dla tych mniej odważnych powstała alternatywa - czyli dredloki, czyli dredy tymczasowe ,które zaplatamy we włosy jak warkoczyki. Dredy mogą być wełniane lub syntetyczne, krótkie lub dlugie w pełnej gamie kolorystycznej.
Te dredy nie są już kojarzone z rastafari, wręcz przeciwnie bardziej kojarzymy je z cybergothami.




Dlaczego zdecydowałam się na dredloki?
Przede wszystkim pragnęłam zmiany, a to jest dobre rozwiązanie, ponieważ nie ingerujemy w nasze włosy, nie niszczymy ich, wręcz przeciwnie przestają one być podatne na urazy mechaniczne, ponieważ są bezpiecznie zaplecione.
Oprócz tego, gdy mamy krótkie włosy i chcemy aby trochę odrosły to jest to idealne rozwiązanie.
Pokażę wam teraz jak one u mnie wyglądają.
Dodam jeszcze, że są wełniane, a długość to 50 cm :)







Więcej o samych dredlokach znajdziecie tutaj